Witajcie! Dziś ruszamy z akcją „High 5! Przybij piątkę z blogującymi anglistkami”, w ramach której pojawiły się właśnie wpisy na aż 12 blogach edukacyjnych poświęconych językowy angielskiemu. Na każdym z nich przeczytacie o 5 zabawach i/lub grach, które najlepiej zdaniem autorek sprawdzają się na zajęciach językowych w wybranej grupie wiekowej, od 2-latków po dorosłych, na zajęciach indywidualnych czy z własnym dzieckiem w domu. Ja, specjalnie dla Was (często ostatnio o to pytacie), wybrałam 2-latki i dziś przedstawiam Wam moją subiektywną listę TOP 5 plus kilka wskazówek przydatnych w pracy z najmłodszymi. Zapraszam!

Mój dzisiejszy wpis to nie tyko inspiracja dla Was, ale także dawka wiedzy opartej na moich własnych doświadczeniach i obserwacjach. Chętnie poznam także Wasze rady dotyczące pracy z 2-latkami i propozycje zabaw dla tej grupy wiekowej, bo 2-latek 2-latkowi nierówny, a ta grupa wiekowa potrafi być naprawdę wymagająca!

Zdradzę Wam, że 2-latki to moja ulubiona grupa wiekowa :). Mam to szczęście, że zajęcia z nimi odbywają się w idealnym trybie – codziennie i dzięki temu mogą trwać do kilkunastu minut dziennie. Wiem jednak, że nie zawsze jest taka możliwość i przy rzadszych, a dłużych spotkaniach może być ciężko, choć wcale nie musi! Możecie trafić na grupę idealnych, chętnych do współpracy 2-latków i tego Wam życzę! Zawsze jest też kilka rzeczy, które możecie zrobić, by ułatwić sobie pracę z najmłodszymi (w wielu przypadkach, również ze starszymi dziećmi) :).

Pamiętaj:

* Przede wszystkim, bądź cierpliwy/cierpliwa! Dzieci w tym wieku zazwyczaj dopiero zaczynaja swoją przygodę z angielskim, jeżeli prowadzisz zajęcia w przedszkolu to także z przedszkolem, przebywaniem w grupie rówieśników, funkcjonowaniem „na przedszkolnych zasadach”

* Dużo się uśmiechaj (jak to w pracy z dziećmi), nawet jeżeli niekoniecznie jest Ci do śmiechu 😉 by stworzyć pozytywną atmosferę

* Jeżeli masz taką możliwość, daj dzieciom się poznać – zostawaj chwilę po zajęciach, zagaduj do nich, pobaw się z nimi, lub przychodź chwilę przed zajęciami, by pomóc paniom „zorganizować” grupę w kółeczku (tu przydatna może okazać się piosenka i na pewno wskazana jest pomoc wychowawców!)

Bądź bacznym obserwatorem (to także ważne w każdej grupie!) – przyglądaj się pracy całej grupy, a jednocześnie poszczególnym dzieciom, zwłaszcza kiedy jeszcze dobrze ich nie znasz, tak by zaobserwować co im się podoba, a co niekoniecznie (2-latki mogą jeszcze bać się niektórych rzeczy, do innych podchodzić niepewnie)

* Pracę z tą grupą wiekową traktuj jako przygotowanie do dalszych lat nauki. Nie umniejszam tutaj absolutnie 2-latkom, wiem, że na wiele je stać! Pamiętaj jednak, że na naukę z prawdziwego zdarzenia będą miały jeszcze mnóstwo czasu 😉 Warto wykorzystać ten (zazwyczaj w wypadku tej grupy wiekowej) pierwszy rok na oswojenie ich z pracą w grupie i pracą z Tobą, wypracowanie metod, które będą najlepiej zdawały egzamin, a jednocześnie pokazanie im, że angielski to super zabawa

* Formułuj bardzo proste komunikaty wspierane gestami i mimiką – z 2-latkami naprawdę da się przeprowadzić zajęcia w całości w j. angielskim, paradoksalnie niewiele po angielsku tłumacząc, a raczej prezentując wszystko to, o czym mówisz (piszę to dlatego, że wielokrotnie zdarzyło mi się zaobserwować nauczycieli prowadzących zajęcia z najmłodszymi używających zdecydowanie za trudnego dla nich języka, zresztą ja sama na początku popełniałam ten błąd)

* Zaangażuj pacynkę – to moim zdaniem świetny sposób na przełamanie lodów z najmłodszymi, jednak pamiętaj o punkcie nr 2 – jeżeli któreś dziecko nie będzie podchodziło do pacynki z entuzjazmem (nie będzie chciało się z nią witać/żegnać itp.), nie nakłaniaj go do tego

* No właśnie – zachęcaj, ale nie nakłaniaj, a na pewno nie zmuszaj (bardzo ważne, szczególnie na samym początku nauki, nie tylko u tych najmłodszych :)). Niektóre 2-latki potrzebują na „rozbieg” więcej czasu, niż inne, możesz jednak pokazywać im, że to co proponujesz może być fajne i zabawne i tym samym starać się je zachęcić do coraz aktywniejszego udziału w Twoich zajęciach. Jednak nic na siłę 🙂

* Wykorzystuj, przynajmniej na początku, nieskomplikowane aktywności, proste piosenki i rymowanki

* Wygłupiaj się i żartuj, jednak w taki sposób, by być zrozumianym przez 2-latka 😉

No dobra, tyle z teorii, choć pewnie kilka jeszcze punktów można by dodać. Jeżeli temat Was szczególnie interesuje, możecie też zajrzeć do mojego archiwalnego wpisu Sposób na 2-latki. A jak przełożyć to wszystko na praktykę? Oto 5 propozycji zabaw, które do tej pory u mnie sprawdzały się najlepiej. Weź jednak poprawkę na to, że NA POCZĄTKU ZAWSZE PTRZEBNY JEST CZAS i dzieci w tym wieku niekoniecznie od razu będą z Tobą współpracować. Nie szkodzi! Nie rezygnuj z tych zabaw, a wręcz wprowadzaj te aktywności częściej, sam/sama prowadząc zabawę, by dzieci miały okazję zorientować się o co chodzi.


1. (Colour) sorting

Sortowanie to pierwsza aktywność, jaka przychodzi mi do głowy, kiedy myślę „2-latki” (oczywiście zaraz po piosenkach, ale te muszą obowiązkowo pojawiać się w każdej przedszkolnej grupie wiekowej :)). Najprostszą zabawą jest sortowanie przedmiotów pod względem kolorów. Z najmłodszymi warto zacząć od wprowadzenia dwóch, np. czerwonego i niebieskiego. Przygotuj dużo różnych przedmiotów w tych kolorach i dwie kolorowe kartki A4 (czerwoną i niebieską oczywiście). Podczas zajęć prezentuj dzieciom przedmioty, nazywając je po angielsku, ale skupiaj się głównie na ich kolorach, które będziesz wielokrotnie powtarzać. Dzieci mogą np. losować przedmioty z torby, następnie układają je na kartce odpowiedniego koloru (NA POCZĄTKU MOŻESZ TEŻ ROBIĆ TO TY, wszystko zależy od tego jak „ogarnięta” jest dana grupa), jednocześnie słuchając jak 15 razy powtarzasz jego nazwę po angielsku ;). Po jakimś czasie same będą chętne do jego nazywania. Super pomysłem na zachęcenie ich do tego jest „mylenie się”. Weź przedmiot w kolorze czerwonym, a powiedz, że jest niebieski i połóż go na niebieskiej kartce – jak dobrze to rozegrasz, rozbawisz maluchy, a jednocześnie zachęcisz do udzielenia prawidłowej odpowiedzi (nawet jeżeli „tylko” poprzez wskazanie odpowiedniej kartki) ;).

Kartki możesz wymienić na kolejnych zajęciach na kolorowe miseczki, talerzyki, lub np. specjalnie przygotowane shape monsters – moim 2-latkom, którym prezentowałam je we wrześniu, bardzo się podobały! :).

Kiedy dzieci całkiem nieźle radzą sobie już z podstawowymi kolorami, zabawę w sortowanie wykorzystuję także do utrwalania innego słownictwa. Przygotowuje wówczas obrazki przedstawiające np. zabawki/jedzenie/ubrania w wybranych przeze mnie kolorach. Sortujemy także względem tego, co w jakim jest kolorze, tym razem jednak skupiając się na nazwie danego przedmiotu, a kolory utrwalając przy okazji :).

2. Where is…?

Bardzo prosta zabawa z flashcards, idealna właśnie dla 2-latków! W jej najprostszej wersji wystarczy, że przygotujesz kilka (na poczatek niech to będą 3-4 słówka) kart obrazkowych, które najpierw zaprezentujesz dzieciom, nazywając każdy obrazek głośno i wyraźnie, powtarzając jego nazwę kilka razy itd. (Dzieci mogą też witać się z poszczególnymi kartami, powtarzając za nauczycielem*: Hello, car! Hello, doll! lub naśladując jego gesty – machanie rączką etc. – zobaczcie jak 2-latki pięknie potrafią sie witać!Następnie zakryj wszystkie karty i zadawaj dzieciom pytania: Where’s the car? Where’s the doll? etc. (jeżeli grupa jest duża, najlepiej wybranym dzieciom, ale zadbaj o to, by każdy miał swoją szansę) i obserwuj jak sobie radzą (JEŻELI DZIECI NIC A NIC NIE ODPOWIADAJĄ, NIE SZKODZI – ODPOWIEDZ ZA NIE). Nie trafią na odpowiednią kartę, nie szkodzi! To tylko kolejna okazja do powtórzenia tej samej konstrukcji i słówka :).

Karty możesz zamienić też na realia, które będziesz chować np. pod papierowymi kubeczkami (dla najmłodszych mogą, ale nie muszą być ponumerowane)

* To, czy dzieci w tym wieku cokolwiek powtarzają, jest w większości przypadków kwestią czasu, możecie jednak trafić zarówno na takich orłów, którzy od samego początku nie będą mieli z tym problemu, jak i na dzieci, które po prostu nie mówią, czasem przez dłuższy czas – tym się w ogóle nie przejmujcie, róbcie swoje ;).

W moich grupach wykorzystywałam też niezawodne maty KIDDO oraz piosenkę z kanału ELF Learning Walk around the farm. Dzieci siedziały w kółeczku, maty leżały w środku, obrazkami do góry. Dookoła farmy (= obrazków) przechadzał się Cheeky Monkey, gdy pojawiały się w piosence nazwy zwierząt, podnosiłam kolejne karty do góry, prezentując je dzieciom (każde słowo powtarza się w piosence 3 razy). Po jej zakończeniu zakryłam wszystkie obrazki, nie zmieniając ich położenia. Dzieci bez problemu odnajdowały te, o które prosiłam, zadając pytanie „Where is…?” i dodając do tego odpowiednie odgłosy. Nie powiem… za pierwszym razem, sama byłam pod wrażeniem! 🙂

3. 1, 2, 3… What can it be?

Realia – cudowna alternatywa dla flashcards. Nie tylko dlatego, że są po prostu atrakcyjne. Realia można wykorzystać w wielu zabawach z najmłodszymi, angażując przy tym wszystkie ich zmysły. „Naszą” ulubioną jest… odwijanie z aluminiowej folii! Dla 2-latków to bardzo atrakcyjna zabawa – coś się błyszczy, coś szeleści, a do tego do końca nie wiadomo co to jest (choć zazwyczaj, w tej grupie wiekowej, wybieram rzeczy o zróźnicowanych, ale łatwych do rozpoznania kształtach) 😉 a dla nauczyciela super prosta aktywność do przygotowania. Wystarczy, że zaopatrzysz się w kilka przedmiotów, które akurat tematycznie pasują do wprowadzanego przez Ciebie tematu* i przed zajęciami zawiniesz je w folię. Podczas zajęć prezentuj tak przygotowane przedmioty dzieciom, przy okazji powtarzając prostą rymowankę „1, 2, 3… What can it be?” – jeżeli dzieci chcą zgadywać same z siebie, super, jeżeli nie, możesz naprowadzać je na właściwie tory, jak najczęściej powtarzając wprowadzane słownictwo, a następnie prosić je, by pomagały Ci odwijać kolejne przedmioty (JEŻELI NIE CHCĄ, TY TO ZRÓB).

* Dobrze, by dzieci wcześniej poznały te przedmioty. Często wykorzystuję tę zabawę już na samym początku roku, kiedy podczas pierwszych lekcji wprowadzam wybrane słówka podobnie brzmiące w j. polskim i angielskim. Zawsze mam ze sobą telefon, banana, robota i balon. Na pierwszych zajęciach poznajemy te słówka i przedmioty, na kolejne przychodzę już z zawiniętymi w folię aluminiową. Zawsze znajduje się przynajmniej jedno dziecko, które chętnie odgaduje co jest w niej ukryte :).

4. MAGIC Mystery Box

Jeżeli brałaś/-eś udział w moim szkoleniu, możliwe że znasz już mój sposób na wprowadzenie odrobiny magii podczas zajęć. Zabawa z tym magicznym pudełkiem i różdżką, które widzisz poniżej to mój idealny sposób na 2-3-latki, które po jego poznaniu, naprawdę wierzą, że mam magiczne moce! Tym najmłodszym szybko się nie znudzi! Zresztą i na dorosłych (choć to tylko za pierwszym razem ;)) potrafi zrobić wrażenie. Bardzo żałuję, że moje pudełko zostało w przedszkolu, bo najlepiej byłoby Wam zaprezentować tę zabawę w formie filmiku, ale postaram się zrobić bardzo obrazowy opis :).

Do tej zabawy także będziesz potrzebować flashcards, które ukryjesz w magicznym, tajemniczym pudełku, które dzieci mogą znać już z wcześniejszych zajęć. Nawet dobrze, by było im znane z tego, że w środku zawsze coś się znajduje. Zazwyczaj przynoszę to pudełko na jedne z pierwszych zajęć z wykorzystaniem realiów. Zanim pokażę, co znajduje się w środku, potrząsam nim tak, by dzieci zorientowały się, że coś tam jest (słychać różne odgłosy), następnie powtarzamy naszą rymowankę (1, 2, 3… what can it be?), a dopiero potem prezentuję przygotowane przeze mnie przedmioty. Jeżeli jednak schowam do niego odpowiednie flashcards, jestem w stanie sprawić, że potrząsając pudełkiem nic nie słychać. Dlatego też niezbędnym elementem tej zabawy jest moja magiczna różdżka! Po wypowiedzeniu zaklęcia: Abracadabra, Abracadee, 1, 2, 3, potrząsam raz jeszcze i nagle okazuje się, że coś się w środku znajduje! Cóż… magia ;).

No dobra…, cała tajemnica polega na tym, by rozmiar kart idealnie zgrał się z rozmiarem pudełka. Do mojego pudełka jak ulał pasują te z kursów Mcmillana (Cheeky Monkey/Captain Jack), na których pracuję, co odkryłam zupełnie przypadkiem ;). Jak widzicie na zdjęciu powyżej, kart nie da się położyć w pudełku, ponieważ są za duże. Dzięki temu jednak blokują się i gdy potrząsnę pudełkiem w odpowiednią stronę (dość mocno, ale jednak muszę robić to sama, siłę mojego potrząsania wyrażając bardziej mimiką twarzy ;)), nic nie słychać! Potem, po wypowiedzeniu magicznego zaklęcia, zmieniam kierunek, w którym „macham” pudełkiem, zwracając uwagę na położenie napisu, który znacznie sprawę ułatwia, i nagle słychać odgłos poruszających się w środku kart. Ot, cała tajemnica :).Mam nadzieję, że wszystko jasne. Teraz musisz tylko znaleźć idealne pudełko do swoich flashcards i do dzieła! Zobaczysz, wyraz twarzy dzieci podczas tej zabawy jest naprawdę bezcenny!

5. Follow my lead

To, że małe dzieci uwielbiają naśladować dorosłych nie jest chyba dla nikogo z Was niespodzianką ;). Warto wykorzystać to w pracy z najmłodszymi, bo na początku to właśnie taki kontrolowany ruch sprawdzi się w tej grupie najlepiej. Zaczynamy od zabaw „ruchowych” na dywanie, gdzie zaangażowane są głównie poszczególne części ciała, a kiedy wiem już, że wstanie z dywanu nie spowoduje rozbiegnięcia się całej grupy na 4 strony świata, a tym samym końca zajęć, przechodzimy do nieco bardziej skomplikowanych zabaw ruchowych :).

Follow my lead (zabawa, której w praktyce tak nie nazywam, ale na potrzeby tego wpisu jakąś nazwę musiała mieć) to nic innego, jak zachęcanie dzieci do naśladowania naszych ruchów. W zależności od tematu, jaki właśnie przerabiasz. możesz ograniczyć się do takich najprostszych, jak Clap your hands, Shake your head, Wiggle your ears etc. lub proponować dzieciom naśladowanie poruszających się w charakterystyczny sposób zwierząt/zabawek czy prezentowanie całym ciałem wybranych stanów pogodowych/emocji itp. To z jednej strony banał, z drugiej – zabawa, którą tak na dobrą sprawę wykorzystujemy w pracy z każdą przedszkolną grupą wiekową, ale jest też zdecydowanie jedną z tych, które sprawdzają się najlepiej. Nie mogło zabraknąć jej w moim zestawieniu! Ale pamiętaj: JEŻELI NA SAMYM POCZĄTKU DZIECI NIE CHCĄ CIĘ NAŚLADOWAĆ, NIE SZKODZI. Po prostu sam/sama pokazuj wszystkie czynności, nazywaj, powtarzaj. Na dzieci też w końcu przyjdzie czas :).

Jak podoba Wam się akcja „High 5!”? Wymyśliłyśmy ją z myślą o Was, by dostarczać Wam jeszcze więcej inspiracji i konkretnych pomysłów na zajęcia. Jeżeli zatem chcecie, by miała swoją kontynuację i pojawiły się wpisy w ramach kolejnych jej edycji, koniecznie dajcie nam o tym znać! 🙂

A teraz zapraszam Was do odwiedzenia pozostałych blogów biorących udział w akcji! Wystarczy, że klikniecie nazwę bloga, by poznać jeszcze więcej pomysłów na gry i zabawy…:

Hangielski -… dla 3-latków

Małe Duże – …dla 4-latków

Edyta Pikulska – …dla 5-latków

Extrovertic4kids – …dla zerówki

English Freak – …dla 6-7-latków (klasa 1)

Pomysły przy tablicy – … dla klas 2-3

FirstIdeaKit – …dla klas 4-6

Englishake – …dla młodzieży i studentów

Funglish – …dla dorosłych

Londonopoly – …na zajęcia indywidualne

Hummingbird – …w języku angielskim z własnym dzieckiem

0 0 votes
Ranking
Subscribe
Powiadom o
guest
31 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Funglish
7 lat temu

Nigdy nie pracowałam z ta grupą wiekową. Moi najmłodsi uczniowie mają 3,5. Ale Ty jak zawsze masz głowę pełną pomysłów:)

FirstIdeaKit
7 lat temu

Chyba nie miałabym pojęcia jak się zabrać za zajęcia z 2-latkami. Ale u Ciebie wygląda to na całkiem proste 😀

made by kate
7 lat temu

Super! Mystery Box zaczęłam wykorzystywać po warsztatach z Tobą i sprawdza się nawet w starszych grupach wiekowych 🙂
Akcja rewelacja! Lecę dalej 🙂

HummingbirdELS
7 lat temu

Zgadzam się w 100% Ja zawsze mówię moim anglistkom, że im większego 'głupka' z siebie robisz (wygłupiasz się), tym bardziej takim maluszkom spodoba się lekcja 🙂

pomyslyprzytablicy
7 lat temu

Nigdy nie pracowałam z tak małymi dziećmi i nie wiem, jak ogarnęłanym takie zajęcia 😉 Bardzo fajne porady i pomysły 🙂

theMonique
7 lat temu

w moich 3-latkach mam sporo 2-latków i ciężko mi się do nich dopasować, więc dla mnie to najcięższa grupa wiekowa :/ ale przyjemnie się czyta i aż zarażasz entuzjazmem 🙂

Hanna Domka
7 lat temu

Koniecznie muszę wykorzystać pomysł na zabawę z obwijaniem rzeczy folią! Myślę, że dzieci będą oczarowane 🙂

Monika
7 lat temu

Mystery box – rewelka! Ja zamiast box mam worek funny bunny,ale chyba zamienię na pudełko:) No i koniecznie muszę znaleźć śliczną różdżkę!:) Ogrom wiadomości dla najbardziej wymagającej grupy wiekowej:) DObra robota!

English Freak
7 lat temu

1,2,3 What can it be? – to dopiero musi być ekscytacja! Szkoda, że tego nie znałam, gdy pracowałam z takimi maluchami, ale wykorzystam ze swoją własną pociechą 🙂

Ola
7 lat temu

Swietne pomysly! I jakie proste do wprowadzenia! Strasznie fajnie ze przypomnialas na poczatku pare podstawowych zasad, bo dla mauczycieli ktorzy dopiero maja sie zmierzyc z grupa tak malych odbiorcow moze to byc nie lada stres, a tutaj sa gotowe podpowiedzi i… uspokajacze, ze nie wszystko musi wyjsc 🙂 Moim faworytem jest.. intencjonalne mylenie sie 😛 to zadziala w kazdej grze a dzieciaki sa zachwycone 😛

Unknown
7 lat temu

Droga Marysiu, jak zawsze super! właśnie tego mi było trzeba- nowych pomysłów na zabawy 🙂 Czasem wpadnie mi coś do głowy, jakaś super myśl, ale przyznam że regularnie korzystam z Twojej pomocy, wpis i sam pomysł akcji super. Sama widzisz ile osób Cię obserwuje i korzysta- to najlepszy dowód na to jak wielkim wsparciem jesteś dla setek nauczycieli w tym kraju! Śledzę na bieżąco, także z mojej strony mogę Ci tylko powiedzieć- oby zainteresowanie Twoimi pracami dawało Ci satysfakcję, poczucie domu, spełnienia i chęć do dalszego kreatywnego działania 🙂

londonopoly
7 lat temu

Moje 3-latki uwielbiają zabawy z folią aluminiową 😀 Z 2-latkami nigdy jeszcze nie pracowałam, ale może kiedyś spróbuję, kiedyś 6-latki wydawały mi się zbyt małe na zajęcia angielskiego, ale z roku na rok mam coraz młodsze dzieci na zajęciach indywidualnych, więc może w przyszłym roku szkolnym przyjdzie pora i na dwulatki 😉

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Bardzo przydatne wiadomości dla osób pracujących z takimi maluchami! A pomysły na same zabawy super, jednocześnie proste do wykorzystania, jak i uniwersalne 🙂

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Bloga odwiedzam już prawie rok i jestem naprawdę zadowolona, że go znalazłam. Jako nauczyciel j. angielskiego i wychowawca przedszkolny potrzebuję czasem jakiegoś kopa do nowych pomysłów i tu go właśnie znajduję. Życzę powodzenia w dalszej pracy, trzymam kciuki za nowe inicjatywy i oczywiście do zobaczenia w kolejnym wpisie 🙂

Edyta Pikulska
7 lat temu

Świetne pomysły, gratuluję 🙂

Justyna
Justyna
1 rok temu

Extra pomysły! Bardzo dziękuję za ten wpis, jak i te poprzednie 😉 Pracuję z różnymi grupami wiekowymi, w tym z dwulatkami właśnie i dziś akurat moja wena wyparowała.
Mystery Box zawsze się sprawdza. Ja akurat używam piosenki „Open Shut them”, bardzo fajnie się sprawdza, jednak już miałam ochotę na małą magic odmianę i proszę, znalazłam!
Z pewnością użyję zabawy „1, 2, 3… What can it be”? Z folią aluminiową. Tak proste, a tak genialne 🙂 Zresztą, zawsze tak jest, że zabawa tkwi w prostocie. Jej, naprawdę czuję się olšniona. Bardzo dziękuję 😊

Udostępnij ten artykuł

Kategorie

ODWIEDŹ MNIE

NEWSLETTER

Jeśli podobają Ci się moje pomysły, zapisz się do mojego newslettera i bądź na bieżąco!
Archiwa
31
0
Zostaw komentarzx